Gdy Przemówi Stary Bóg... | Pieśń Szamana | Mroczny Folk Rytualny | Słowiańska Przestrzeń
Автор: Słowiańska Przestrzeń
Загружено: 2025-08-21
Просмотров: 48353
Описание:
Poczujcie pierwotną moc. Oto nasza muzyczna interpretacja mistycznego wiersza Adama Asnyka "Bóstwo tajemnicze" – podróż do serca dawnych wierzeń i zapomnianych rytuałów.
Ten utwór to tajemnicza i hipnotyczna opowieść w transowym rytmie szamańskich bębnów. To pieśń, która jest jak wezwanie – modlitwa do potężnego, nieznanego bóstwa, które rządzi siłami natury i ludzkim losem. Dajcie się ponieść tej mrocznej, mistycznej atmosferze.
Jeśli czujesz tę energię, zostaw komentarz i zasubskrybuj nasz kanał, by odkrywać więcej pieśni z dawnych czasów.
@SłowiańskaPrzestrzeń
#paganfolk #shamanicmusic #Słowianie #MuzykaFolkowa #Asnyk #PoezjaŚpiewana #heilung #wardruna #witcher #vikingmusicofficial
🔥 Subskrybuj @SłowiańskaPrzestrzeń
---------------------------------------------------------------------------
Jeśli chcesz, żebyśmy jeszcze częściej dręczyli Twoje słuchawki i głośniki,
możesz symbolicznie wesprzeć działalność kanału:
https://patronite.pl/poezja-na-nowo
https://suppi.pl/bajerosfera
----------------------------------------------------------------------------
Na chmurnym szczycie góry
Kamienne jest oblicze;
Świątyni kryją mury
To bóstwo tajemnicze.
Składają mu ofiary
Zastępy wiernych sług –
Przez dym kadzideł szary
Poczerniał stary bóg.
Twarz jego skryta w cieniu,
Przyćmiona wieków pleśnią –
I stoi tak w milczeniu,
Wielbiony ludu pieśnią...
Aż nagle... tłum zdziczały
Pożogę wpada nieść,
Chce burzyć ołtarz chwały,
Niweczyć dawną cześć.
Są już w świątyni progu,
I łamią wszelki opór,
Grożą staremu bogu,
Wstrząsając młot i topór.
Kapłani wznoszą dłonie –
W ich sercach ból i gniew...
W świętości swych obronie
Gotowi przelać krew.
I modły ślą: „O Panie,
Swej mocy pokaż cud,
Bluźnierców strąć w otchłanie,
Niewierny ukarz lud!”
I biorą oręż w ręce...
Wtem bóstwo na głos rzecze:
„Ja dziś mój triumf święcę,
Więc wy schowajcie miecze!
Nie trzeba mi obrony
Ani cudownych sił:
Niech burzy tłum szalony
Tę postać, którą czcił.
Ja pomsty nad winnymi
Nie daję w dłoń nikomu,
Nie chcę pomocy ziemi
I nie chcę niebios gromu.
Niecił wznoszą swoje młoty,
Rzeźbiony krusząc kształt,
Gdyż boskiej mej istoty
Nie zniszczy żaden gwałt.
W minionych wieków ciągu
Nieraz już ludu złość
Mściła się na posągu...
Cierpiałem gwałtów dość.
I nieraz dzikie zgraje
Wydały mnie pożodze –
A zawsze większy wstaję,
Piękniejszy z ruin wschodzę.
Mnie topór nie powali,
Chociaż rozbija głaz,
Lecz kształt mój doskonali
Każdy zadany raz.
Zniszczenie mnie odmładza
I ogień mnie oczyszcza;
Padając, moja władza
Wyrasta silniej z zgliszcza...
I zgina znów kolana
Przede mną cały lud...
A ciągła ta przemiana –
To mój największy cud.
Повторяем попытку...
Доступные форматы для скачивания:
Скачать видео
-
Информация по загрузке: